Update cookies preferences
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cypr. Pokaż wszystkie posty

Na Cyprze jest wiele przepięknych miejsc, o których wie mało osób! Dzisiaj Was zabiorę w chyba najpiękniejsze! 😊

Pokażę Wam Cypr widziany z wysokości około 1600m n.p.m, w pobliżu szczytu góry Adelfoi i stacji obserwacyjnej Madari. Rozciąga się stąd przepiękny, spektakularny, panoramiczny widok. Przejdziemy się wzdłuż linii szczytowej Madarii i spojrzymy z góry na pobliskie wioski. To miejsce znajduje się w rejonie Pitsilia, w paśmie górskim Troodos na północnym krańcu dystryktu Limassol. 
 
Zachodzące słońce ponad górami Troodos. Sfotografowane z punktu widokowego na szlaku Doxa soi o Theos.
Słońce zachodzące nad górami Troodos - Madari


Latem na Cyprze poszukujemy sposobów na ochłodzenie się. Jedni wybiorą pływanie w morzu, basenie, a jeszcze inni klimatyzowane pomieszczenia. My jednak najbardziej lubimy chłód lasu, górskiego powietrza i bryzę zimnego strumienia rzeki, która prowadzi nas do samego wodospadu! Tak wodospadu! Pewnie niektórzy z Was nie wiedzieli, że na Cyprze również mamy wodospady... inni może wiedzą nawet o kilku... Jest ich jednak dużo więcej... Sama wiem o co najmniej jedenastu, ale na pewno jest ich jeszcze więcej.

Jesienna sceneria z suchymi opadłymi liśćmi u podstawy wodospadu Millomeri.
Top 3 wodospady na Cyprze

Na Cyprze w wielu miejscach można znaleźć opuszczone wioski. Każda z nich ma jednak swój niepowtarzalny charakter i coś, co przyciąga i zastanawia. Wioski te zostają opuszczone z wielu różnych względów - czasem przyczyniły się do tego sytuacje polityczne i zagrożenia zbrojne, a kiedy indziej naturalne zagrożenia np. trzęsienia ziemi. 

Najbliżej mi znaną opuszczoną wioską jest Mathikolonii, która znajduje się 10 km na północ od Limassol. Trafiłam w czasach kiedy jeździłyśmy z dziewczynami tam, gdzie oczy nas poniosły, tam gdzie kolejna ścieżka nas skusiła... Jednak tym razem jednak nie była to wycieczka zupełnie "na ślepo" ponieważ koleżanka słyszała o tym miejscu od swojej znajomej. Koniecznie chciałyśmy się przekonać na własne oczy i zobaczyć jak ta opuszczona wioska wygląda.

Widok na opuszczoną część wioski Mathikoloniki znajdującej sie na wzgórzu z osuwającym sie gruntem.
Opuszczona wioska Mathikoloni



Na Cyprze obecnie (pisane 22 luty 2020) jest okres Karnawału (rozpoczął się w Tłusty Czartek - Tsikonopempti).
Jutro odbędzie się Karnawałowa Parada dla dzieci.

Wesoła i bardzo kolorowa grupa dzieci przebranych za klowny podczas dziecięcej parady karnawałowej w Limassol w 2014 roku.  Dzieci są naśladuja nauczycielke pokazującą. Zaczynają z przykucu.
Dziecięca Parada Karnawałowa ulicami Limassol (2014)


W Polsce Tłusty Czwartek to przede wszystkim dzień, w którym króluje pączek! A jak się obchodzi ten dzień tutaj, na Cyprze? Czy miejscowi też jedzą pączki i chruściki czy może tradycja cypryjska wygląda trochę inaczej?


Karnawałowe Olbrzymy, satyryczne figury, którymi co roku Limassol przyozdobione w okresie karnawału.  Satyryczne figury mężczyzn grających na różnych instrumentach.
Karnawałowe Olbrzymy którymi co roku Limassol przyozdobione w okresie karnawału.  (Limassol 2019)


Tsiknopempti

Cypryjski Tłusty Czwartek nazywa się - Tsiknopempti. Nazwa pochodzi od: Tsikno - co oznacza zapach smażonego (czy spalonego) mięsa i Pempti - czwartek.

W tym dniu zapach płonącego węgla drzewnego czy przypiekanego mięsa unosi się w powietrzu w miastach na całym Cyprze. Przygotowuje się i spożywa duże ilości potraw mięsnych (z grilla, z foukou czy pieczone) przed nadejściem Wielkiego Postu, który trwa 50 dni. Najbardziej popularne są grillowane tłuste souvle (wieprzowina, jagnięcina czy baranina) z obracanego rusztu, ale również souvlakia i shefalia.

Tego roku zima jest zupełnie inna od poprzednich. Większość dni jest deszczowa i już zostały przepełnione wszystkie zbiorniki wodne. Dobra wiadomość jest taka, że nie zabraknie wody tego lata na Cyprze i nie będą nikomu jej dostarczać tylko co drugi dzień. Jednak deszcze te niosą ze sobą też pewne zniszczenia. Np. uprawa ziemniaków w rejonie Famagusta została zniszczona w co najmniej 80%! Nie mówiąc o różnych zniszczeniach domów i infrastruktury miejskiej.

Obfite deszcze powodują odrodzenie się wielu wysuszonych starożytnych rzek. Obecnie można podziwiać przepiękne krajobrazy i wodospady, które w innych okresach nie istnieją, a te które znamy teraz wyglądają najpiękniej.

Już w grudniu po kilku deszczowych dniach podczas spacerów można było dostrzec jak bardzo odżyła natura, jak mocno się wszystko zazieleniło i jak wiele kwiatów zakwitło. Wiele z nich pojawiło się dużo szybciej niż to zwykle bywa. Co dziwne, na jednym ze spacerów pod koniec listopada znalazłyśmy nawet kwitnące już drzewko migdałowe (normalnie kwitną w lutym).

Wiosenny pejzaż z kwitnącym na różowo przydrożnym drzewkiem migdałowym.
Kwitnące drzewko migdałowe (koniec lutego 2013)

Zdjęcie przedstawiające zachód słońca na polu z drzewami karobowymi. Na zdjęciu widnieje napis "Podsumowanie roku 2019"

Końcówka roku to najczęściej podsumowania i refleksja na temat całego roku. Dotychczas tego nie robiłam ale tym razem wzięłam się za podsumowanie 2019 roku. Zaczęłam zaglądać w moje archiwa zdjęć, zapiski z Wikiloc oraz moje notatki i spisałam je w tabelkę - co robiłam w jakim miesiącu? (Za namową Pani Swojego Czasu i jej wyzwania #wymiatamzPSCw2020 ). Kartki wypełniały się a ja w coraz większym zdziwieniu i szoku przyglądałam się - ile w tym roku się wydarzyło, ile zrobiłam, w ilu miejscach byłam i ile się "stawiałam"? Jestem naprawdę zaskoczona! 
Ostatnio miałam wrażenie, że poprzedni rok był do niczego, że zawaliłam na wielu płaszczyznach i nie osiągnęłam niczego co sobie założyłam, że tylko chorowałam i ogólnie było ciężko. Zdawałam sobie jednak sprawę z tego, że ten rok był już duzo lepszy od poprzednich.

Prawda jest taka, że ostatnie tygodnie i dłuższe okresy czasu, których potrzebowałam na regenerację po każdym wyjściu z domu bardzo przyćmiły wszystko, co się w tym roku wydarzyło.


Pierwsze dni od powrotu z Pissouri czułam się wciąż jak zawieszona pomiędzy niebem a ziemią! Aż trudno było uwierzyć, że te dni naprawdę się wydarzyły, że nie był to tylko sen. Nie wiem, czy widziałam na Cyprze piękniejsze miejsca!


Słońce ponad taflą morza i górzysty krajobraz z sosnami z lewej strony kadru, na wzgórzu.
Zachód słońca w okolicach Pissouri


Najlepszym miejscem na ucieczkę od zgiełku miasta i tłumów ludzi jest wyprawa na łono natury. A najlepszym sposobem na pozostanie z nią bardzo blisko i nocleg poza domem jest spanie pod namiotem. Przynajmniej dla nas!
Dlatego też, kiedy udało mi się zdobyć dwa dni wolnego (z rzędu i dla nas obojgu, po raz pierwszy od kilku lat) od razu kombinowałam gdzie się wyrwać...

Zbliżały się Henriego urodziny i wybrał, aby ten dzień spędzić tylko we dwoje, zamiast jakoś hucznie je świętować.
Mieszkając w mieście i pracując 6 dni w tygodniu po 8 i więcej godzin (wciąż będąc na nogach), człowiek może być bardzo zmęczony i niczego bardziej nie pragnie jak cisza, chwila spokoju i relaks... Potrzebna jest odmiana. Ponieważ mieszkamy na wybrzeżu i dostęp do morza mamy na co dzień to samo wyjście na plaże i popływanie czy poleżenie sobie na słoneczku, może nie wystarczyć. Tym bardziej, jeśli jesteś osobą, która dużo lepiej relaksuje się w lesie, w otoczeniu drzew i wolisz wędrówki po lesie czy górach.

Jesteśmy z tych osób, dla których bardziej liczą się przeżycia i zbierane wspomnienia niż drogie prezenty. Henriego urodziny jak zwykle więc starałam się zaplanować tak, aby przeżyć kolejną przygodę. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się co wybrać w danym roku. Nie było to łatwe, ponieważ oboje pracowaliśmy w tym samym miejscu i o dniach wolnych od pracy dowiadywaliśmy się na niedługo przed. Trzy tygodnie chodziłam za managerem i przypominałam mu, że Henri ma urodziny i z tego powodu potrzebuję dostać dla siebie i dla niego wolne (razem!) na co najmniej 2 dni. No i udało się! Jednak o tym, że faktycznie będziemy to wolne mieli, dowiedzieliśmy się prawie na ostatnią chwilę.

Długo się zastanawiałam gdzie mamy wyruszyć. Myślałam między innymi o Troodos i pozostaniu na noc w hotelu w Platres, wycieczce rowerami do Governors Beach i tam kempingowaniu - ale to zbyt męczące a mieliśmy odpocząć. No i lepiej w góry, w las, za którym zawsze tęsknimy. Decyzja więc padła na nocleg pod namiotem w Troodos.

Namiot rozstawiony w lesie pomiędzy sosnami
Nocleg pod namiotem w Troodos

Często pytacie “Co warto zobaczyć w Pafos?” albo “Co trzeba zobaczyć?” dlatego zdecydowałam się napisać ten artykuł. Miejsc do odwiedzenia jest naprawdę wiele (nie mówiąc o wspaniałych sposobach spędzenia czasu) i na pewno nie da się wszystkiego zobaczyć w jednym dniu. Jakby ktoś chciał większość miejsc zobaczyć to nawet kilka dni będzie mało 😉
Uwielbiam Pafos i tak naprawdę trudno mi się było ograniczyć tylko do kilku miejsc wartych zobaczenia. Myślę, że wszystko zależy od tego, jakiego typu turystą się jest, co nas interesuje i jak lubimy spędzać czas wolny...
Moje posty na temat tego “Co warto zobaczyć?” postanowiłam podzielić na kilka mniejszych - tym razem opowiem wam - co jest do zobaczenia w samym Pafos, a okolice Pafos (pobliskie wioski) i dalsze miejsca w obrębie tego samego dystryktu będą już innym razem.


Fort w Paphos sfotografowany w świetle zachodzącego słońca nad brzegiem niespokojnego Morza Śródziemnego.
Zamek w porcie Kato Pafos


Czyż nie jest tak, że za każdym razem, kiedy robi się naprawdę gorąco i już zmęczymy się upałami to nic innego nam się nie marzy jak zmiana klimatu? Niektórzy pewnie z utęsknieniem oczekują nadejścia chłodniejszych pór roku czy nawet samej zimy.
W takie dni nawet kilka stopni może być ogromną różnicą. Na Cyprze wspaniałe jest to, że aby uciec od skwaru słońca i gorącego piasku wystarczy wsiąść w samochód i w niecałą godzinę drogi jesteśmy w górach 😃 a tam z reguły jest o co najmniej 8stC mniej. Dużo łatwiej o znalezienie cienia i powietrze jest jakby bardziej rześkie. Troodos przyciaga wielu miłośników wędrówek pieszych, górskich widoków i zapierających dech w piersiach krajobrazów. My również zaliczamy się do tych osób którzy z utęsknieniem czekają na kolejny spacer po górskich szczytach. Tym razem zapraszamy Was na wspólny hike po szlaku Artemis w Troodos.

Hiking w Troodos: ścieżka przyrodnicza Artemis

Na kolejną naszą wyprawę geocachingową wybraliśmy się do Pafos. Były to nasze pierwsze poszukiwania keszy w tym mieście. Bardzo już stęskniliśmy się za naturą, więc postanowiliśmy pospacerować wzdłuż zachodniego wybrzeża Kato Pafos. Wybierając się tutaj, mieliśmy nadzieję na kolejny wspaniały, relaksujący dzień i jak zwykle Pafos nas nie rozczarowało!

Spacer wzdłuż Parku Archeologicznego w Kato Pafos


Słynna starożytna nekropolia „Grobowce Królewskie” (ang. Tombs of The Kings, gr. Tafoi ton Vasileon) jest jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc w okolicy Pafos i jednym z najważniejszych stanowisk archeologicznych na Cyprze, które zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO (razem z całym miastem Kato Paphos) już w 1980 roku.

Grobowce Królów (Tombs of the Kings)


Nikozja - ostatnia podzielona stolica na świecie, Zielona Linia z drutami kolczastymi, przejścia graniczne, weneckie mury starego miasta, wąskie uliczki, tradycyjne i stare domy, zabytki, stare kościoły, muzea... wszystko w obrębie Starego Miasta. Ale czy to wszystko, co jest warte zobaczenia w Nikozji (południowej)? Czy nie ma nic więcej?

Wybierz się z nami na spacer poza mury Starego Miasta i przekonaj się sam...

Widok na Nikozję z Obserwatorium i Muzeum w Wieży Shacolas


Podróżując autostradą z Limassol w kierunku Larnaki, Nikozji czy też na odcinku Larnaka - Nikozja na pewno zwróciliście uwagę na wielką górę, na której szczycie jest coś wybudowane. Nie zastanawialicie się - Co się tam znajduje? Czy to jest jakiś zamek? A może więzienie albo klasztor? Ta zagadka rozbudza wyobraźnię...

Klasztor Stavrovouni na tle błękitnego nieba, sfotografowany z pomiędzy gałęzi sosny.
Klasztor Stavrovouni, Pirga (Πυργά), Larnaka, Cypr



Wyobraź sobie, że za oknem ptaszki śpiewają, grzeje słoneczko i powiewa ciepły delikatny wiatr... i jak tu usiedzieć w domu, gdy natura wzywa?! Trzeba pójść na spacer gdzieś w zielone tereny, z dala od zgiełku i szumu miasta...
Na naszą kolejną wyprawę geocachingową chcieliśmy się wybrać właśnie w takie miejsce, aby odpocząć od miasta i ludzi. Wybraliśmy więc tereny poza miastem, ale jednocześnie takie, do których wciąż nie tak trudno jest dotrzeć autobusem.

Narodowy Park Leśny Pano Polemidia


Minęło już 8 lat, odkąd to po raz pierwszy pojechałam na wspinaczkę skałkową. Od tamtej pory nie wspinałam się zbyt wiele razy (tylko 12 razy byłam na takich spotkaniach wspinaczkowych), nie jestem doświadczonym wspinaczem, ale uwielbiam wspinaczkę i zostawiła ona w moim sercu ogromny ślad. Kiedy znajdowałam się na ściance, za każdym razem czułam się, jakbym wracała do domu. Smutek mnie jednak ogarnia, jak pomyślę, że nie wiadomo czy jeszcze kiedyś będę mogła wrócić na ściankę i ostatnie lata trochę wyparłam ze swojej pamięci te wszystkie wspomnienia. Na ostatniej imprezie spotkałam jednak koleżankę, którą poznałam w czasie mojego pierwszego spotkania wspinaczkowego (w sumie tylko przy takich okazjach miałyśmy okazję się spotykać) i chyba to obudziło we mnie chęć podzielenia się z Wami tymi wspomnieniami.

Doświadczony wspinanacz na Gerakopetrze (maj 2015)


To jest coś niesamowitego, że przez tyle czasu mieszkam w Limassol i nawet nie wiedziałam, że taka kapliczka w jaskini tutaj istnieje. To było prawdopodobnie w czasie kiedy poznawałam bliżej Amathus (czy Amatus) i jego historię, kiedy ktoś przy okazji rozmowy powiedział mi, że na górze po prawej stronie od Amathus znajduje się kapliczka Świętej Barbary. Próbowałam ją znaleźć kilka razy i wjeżdżałam skuterem na samą górę, ale niestety nie udało mi się jej odnaleźć. Dopiero w 2017 roku dzięki geocachingowi w końcu trafiłam w odpowiednie miejsce.

Kapliczka Świętej Barbary w jaskini


Po przeprowadzce na wybrzeże bardzo nam brakowało gór i tego klimatu tradycyjnych wiosek. Wsiedliśmy więc w samochód i pojechaliśmy przed siebie drogą w kierunku Troodos. Jako że było już późno i wkrótce dzień miał dobiegać końca, wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli wiele czasu na długie zwiedzanie. Postanowiliśmy poodkrywać jakieś wioski znajdujące się bliżej Limassol.

W drodze do...


Pod koniec lutego 2017 pojechaliśmy autobusem z Limassol do Kurion w pobliże miejscowości Episkopi (nie mylić z Episkopi w okolicach Paphos) i zrobiliśmy sobie przyjemny spacerek w poszukiwaniu naszych geocachingowych skrytek. Nasz docelowy przystanek znajduje się u podnóża starożytnego miasta Kourion (czy po polsku Kurion, latin: Curium).


Tym razem nie odwiedziliśmy samego kompleksu archeologicznego więc zaproszę was na wspólne jego poznanie innym razem. 😄

Widok z klifu na plażę Kourion (Świętego Ermogenisa)
Widok z klifu na plażę Kourion (inaczej Świętego Ermogenisa)(luty 2017)

"Somewhere in Cyprus" na Instagramie